Rowerówka #1: Nowa Huta dla początkujących

W1

Fajnie, że wybierasz się do Huty! Końcówka lata to idealny czas, by bliżej poznać najmłodszą dzielnicę Krakowa. Najlepiej będzie zrobić to z perspektywy… dwóch kółek!

Jesień zbliża się wielkimi krokami, ale Huta wciąż pozostaje najbardziej zieloną częścią królewskiego miasta. Szare blokowiska? Przyjeżdżając tutaj szybko przekonasz się, że to mit.

Proponujemy, abyś wybrał się z nami na „rowerówkę”, gdyż jednoślad to chyba najlepszy sposób na zwiedzenie Huty. Nie masz własnego roweru lub nie chcesz dojeżdżać nim na drugi koniec Krakowa? Skorzystaj z Wavelo. System rowerów miejskich ma w Nowej Hucie kilka dobrze rozlokowanych stacji.

Trasa, którą przygotowaliśmy liczy około 10 kilometrów i zawiera w sobie przejazd przez najbardziej charakterystyczne punkty tej dzielnicy. Staraliśmy się, aby w miarę możliwości wiodła ona ścieżkami rowerowymi. Możesz pokonać ją w godzinę lub rozłożyć na cały dzień.

Nie zapomnieliśmy także o naszej specjalności, czyli kwestiach kulinarnych. Chcemy pokazać ci, że w Nowej Hucie da się naprawdę dobrze zjeść. Ruszajmy!

Plac Centralny i okolice

Plac Centralny jest nie tylko wizytówką NH. To również ważny węzeł komunikacyjny, od którego proponujemy rozpocząć zwiedzanie, gdyż łatwo tu dojechać. Co więcej, znajdziemy tu stację wspomnianego już Wavelo, z której wypożyczysz rower.

Miejsce to jest sercem Nowej Huty, a wychodząca z niego aleja Róż chyba najbardziej charakterystyczną nowohucką ulicą. O Placu Centralnym można myśleć w kategoriach Rynku Głównego, gdyż służy on za miejsce spotkań, koncertów i innych wydarzeń kulturalnych. Co więcej, w jego obrębie znajduje się kilka fajnych punktów gastronomicznych, w tym dwa lokale Good Lood!

Na co zwrócić uwagę: Jedyna w swoim rodzaju socrealistyczna architektura, neony, których w obrębie Placu jest aż kilka, pobliskie Nowohuckie Centrum Kultury (ogromny mural z tyłu budynku, wystawa prac Zdzisława Beksińskiego w środku), Łąki Nowohuckie

Gdzie można zjeść: naleśnikarnia Sun Creps, kawiarnia Łancafe, lodziarnie Good Lood

Zalew Nowohucki

Z Placu Centralnego zjeżdżamy w aleję Solidarności. Przez Park Szwedzki dostaniesz się nią prosto do kolejnego punktu trasy, którym jest Zalew Nowohucki.

To miejsce odpoczynku i rekreacji. Nie brakuje tu zarówno spacerowiczów karmiących kaczki, jak i sportowców szykujących się do udziału w zawodach. Jest też przestrzeń dla najmłodszych i stanowiska dla wędkarzy. Słowem – miejsce dla każdego. Rowerzyści też są tu mile widziani! Polecamy przejechać kółko dookoła tego zbiornika. Nad sam Zalew jeszcze wrócimy, tymczasem skierujmy dwa kółka z powrotem na aleję Solidarności.

Na co zwrócić uwagę: Blok Szwedzki i imponujący kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej – oba przy Parku Szwedzkim, wyspa na środku Zalewu

Co zjeść: barbecue maNHattan grill

Huta im. Tadeusza Sendzimira

Miejsce będące zwieńczeniem alei Solidarności nie jest słynnym Kombinatem, ale prowadzącą do niego bramą. W oczy z pewnością rzucą wam się bliźniacze budynki S i Z będące perełkami w koronie socrealistycznej myśli architektonicznej. Nie bez przyczyny nazywa się je „Watykanem” lub „Pałacem Dożów”. Co ciekawe, w środku są one jeszcze ciekawsze. W szczególności polecamy zobaczyć ich dziedzińce.

Organizowane są także wycieczki po wnętrzach „Pałaców”, które kryją w sobie… schrony i centrum kryzysowe, w którym nic nie zmieniło się przez ostatnie kilkadziesiąt lat! Z kolei wielki napis „Huta im. Tadeusza Sendzimira” to chyba najlepsze miejsce na pamiątkową fotkę z wycieczki po NH.

Na co zwrócić uwagę: wnętrza budynków S i Z

Dworek Jana Matejki

Ostatni raz wracamy na aleję Solidarności, z której skręcimy w ulicę Wańkowicza. Mieliście Nową Hutę za blokowisko? Tutaj poczujecie się jak na wsi lub malutkim miasteczku. Z podejrzenie cichej ulicy po brzegi wypełnionej domami jednorodzinnymi zjeżdżamy w stronę dworku Jana Matejki, w którym jeden z najsłynniejszych polskich artystów miał swoją pracownię.

Całość jest obecnie muzeum mającym w swych zbiorach pamiątki po krakowskim malarzu, nie zdziwcie się jednak, kiedy w dworku zobaczycie jego… domowników. Serio!

Na co zwrócić uwagę: ganek zaprojektowany przez samego Matejkę, pobliski kościół św. Jana Chrzciciela i Matki Boskiej Szkaplerznej

Muzeum Czynu Zbrojnego i Teatr Ludowy

Spod dworku czeka nas lekko „off-roadowa” przeprawa. Ścieżka i mostek nad rzeką Dłubnią zaprowadzą nas z powrotem nad Zalew Nowohucki (kolejna okazja by zrobić kółko!). Stamtąd pojedziemy ul. Bulwarową w stronę alei Róż. Naszym celem – to nieprzypadkowe słowo – jest czołg! Skręcając w ulicę Ignacego Mościckiego dostaniemy się pod Muzeum Czynu Zbrojnego, którego wizytówką jest prawdziwy IS-2 z czasów II wojny światowej. Chyba nie musimy podpowiadać, że to chyba najlepsze miejsce na pamiątkowe selfie…

Nieopodal znajduje się Teatr Ludowy działający w Hucie od 1955 r. i będący jednym z najbardziej charakterystycznych punktów dzielnicy. Polecamy zobaczyć go zwłaszcza wieczorową porą, kiedy to rozświetlony jest jego potężny neon. Z tego miejsca możecie udać się w kilka fajnych miejsc, aby coś przekąsić. Waszej szczególnej uwadze polecamy będące lokalnym przysmakiem zapiekanki bieńczyckie. Te od Endziora mogą się schować!

Na co zwrócić uwagę: neon Teatru Ludowego, neony przy Ośrodku Kultury Norwida

Co zjeść: klubokawiarnia Ludowa, kawiarnia C-2 Południe Cafe, zapiekanki bieńczyckie

Park Ratuszowy i aleja Róż

Przez osiedle Teatralne i ulicę Edwarda Rydza Śmigłego przemkniemy do Parku Ratuszowego (wspominaliśmy, że Nowa Huta to naprawdę zielone miejsce!), gdzie złapiecie chwilę oddechu, rzucicie okiem na pamiętające miniony ustrój rzeźby w przestrzeni publicznej, a także… podejrzycie emerytów przy grze w karty. przy dobrej pogodzie „okupują” oni właściwie każdy ze stolików. To naprawdę niecodzienny widok.

Przejedziemy też przez początek alei Róż, z którym mogliście zapoznać się bliżej na samym początku wycieczki (przypominamy o umieszczonej tutaj stacji Wavelo). Pora zjechać w aleję gen. Władysława Andersa.

Na co zwrócić uwagę: w cieplejsze dni – słynne nowohuckie pranie na os. Teatralnym, restauracja „Stylowa” – miejsce, w którym czas się zatrzymał

Aleja gen. Władysława Andersa

Przed nami ostatnia długa prosta, którą dojedziemy do Ronda Kocmyrzowskiego – finału naszej wycieczki. Brak zakrętów nie oznacza jednak braku atrakcji. Zwłaszcza że aleja gen. Andersa to miejsce, w którym najlepiej widać różnicę między „starą” Nową Hutą, a „nową” Nową Hutą.

Po prawej, zobaczycie klasyczną, zgodną z założeniami socrealizmu zabudowę tej części Krakowa, a z lewej powstałe w latach 60 i 70. blokowiska. To jeszcze nie wszystko – po drodze miniecie świetną lokalną lodziarnię Lodowa Huta. Przejedziecie też obok dawnego kina „Świt”, którego monumentalny budynek robi wrażenie po dziś dzień.

Na co zwrócić uwagę: budynek dawnego kina Świt, neon dawnej restauracji Jubilatka

Co zjeść: lodziarnia Lodowa Huta

Rondo Kocmyrzowskie

Meta! Po takiej trasie możecie śmiało powiedzieć, że byliście w Hucie. Nie oznacza to jednak, że ta dzielnica nie kryje w sobie więcej niespodzianek. Dlatego też mamy nadzieję, że to wasza pierwsza, ale nie ostatnia wizyta w tym miejscu!

Na co zwrócić uwagę: Z Ronda Kocmyrzowskiego udacie się stronę Centrum i innych dzielnic Krakowa kilkoma autobusami lub tramwajami. Przy jednym z przystanków znajduje się także stacja rowerów Wavelo.


Mamy nadzieję, że udało nam się przekonać was do Nowej Huty. Gorąco polecamy wam zapoznanie się z naszymi innymi trasami po tej dzielnicy, a także sprawdzenie Kulinarnej Mapy NH, z której dowiecie, gdzie dobrze zjeść i spotkać ze znajomymi.

Materiał powstał we współpracy z systemem rowerów miejskich Wavelo

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s