Nie będziemy ukrywać, że wpis o Bistro Tablica jest na naszym blogu małym wyjątkiem.
[WPIS ARCHIWALNY – miejsce przestało działać]
I to nie tylko z powodu tego, że lokal ten znajduje się wewnątrz centrum handlowego. Technicznie rzecz biorąc restauracja mieści się w dzielnicy Grzegórzki, ale przechodząc przez graniczącą z nią ulicę znów wracamy do Huty.
Najważniejsze jest jednak to, że szefową kuchni i menadżerką Bistro Tablica jest nowohucianka z krwi i kości. Dlatego też postanowiliśmy skierować tam swoje kroki i opisać nasze wrażenia. Zapewniamy was – jest bardzo pysznie!
Tablica mieści się na najniższym piętrze Galerii Plaza. Kojarzycie może knajpkę Comicsova? Ten lokal jest jej nowym – i w dodatku jeszcze lepiej wyglądającym – wcieleniem. W środku łatwo jest zapomnieć, że siedzi się de facto w centrum handlowym.
Wnętrze Tablicy jest minimalistyczne, choć równoważą je bardziej krzykliwe elementy takie jak ogromny bar, okno, przez które możemy „podglądać” jak na kuchni powstają zamówione dania i designerskie oświetlenie. Można trochę żałować, że lokal ten nie znajduje się gdzieś indziej.
Nie dajcie się zwieść nazwie bistro – zjecie tutaj nie tylko małe przekąski, ale zaspokoicie nawet największy głód. Tablica serwuje zestaw największych obiadowych hitów – od pierogów przez sałatki aż po burgery. Do tego w menu znajdziecie również takie perełki jak rostbef wołowy, czy świeżo wyciskane soki z owoców. Ten zawężony wybór przypadł nam do gustu, gdyż poszła za nim jakość.
Podczas „testowania” na naszym stoliku pojawiły się
– pierogi z truskawkami (10 zł)
– makaron z kurczakiem i szpinakiem (20 zł)
– burger z wołowiną (20 zł)
Najlepsze jest to, że mieliśmy problem z wyborem „zwycięzcy” – byliśmy zaskoczeni tym, że w Plazie zjedliśmy tak dobrze. Każda z zamówionych potraw była przygotowana ze świeżych składników. Pierogi były „babcine”, co jest chyba najlepszą możliwą pochwałą. Nie za słodkie, po prostu w sam raz. Wspomnimy jeszcze, że są one robione na miejscu! Nic do zarzucenia nie mamy również makaronowi, który już samym swoim wyglądem zapowiadał się pysznie.
Podobnie rzecz miała się z burgerem podawanym na drewnianej desce w akompaniamencie sosu i frytek z… przyprawą! Tak, prawie dokładnie takich jak w słynnym Kurczaku niedaleko Ronda Kocmyrzowskiego. Palce lizać.
Sama bułka była z kolei najlepszym przedstawicielem „polskiej szkoły burgerów” (grubo krojone świeże warzywa, solidny kawał mięsa i problemy ze zmieszczeniem tego wszystkiego między dwoma kawałkami pieczywa) z jakim się dotychczas spotkaliśmy. Smakował on inaczej od propozycji serwowanych na amerykańską modłę (vide Bobby Burger), ale absolutnie nie oznacza to, że gorzej.
Do Tablicy naprawdę warto wpaść w czasie zakupów lub też przed kinem. Lokal czynny jest w godzinach 10:00 – 21:00. Wiemy, że to już nie-Huta, ale miejsce to jest tak blisko naszej ukochanej dzielnicy (szerokość ulicy), że grzechem byłoby tu nie zajrzeć.
Na sam koniec ważne ogłoszenie. 11 sierpnia (czwartek) o godzinie 18:00 odbędzie się spotkanie na żywo z Hip Hutą w ramach Nowego Bulwar(t)u Sztuki organizowanego przez teatr Łaźnia Nowa i Klub Kombinator. Będą leżaki, napoje i świetna atmosfera. Wpadnijcie! Będzie nam bardzo miło!
Bistro Tablica rządzi (wcześniej Comicsova). Jestem tam przynajmniej 2x w tygodniu od kilku miesiecy i zawsze jestem zadowolony
PolubieniePolubienie
Dla mnie porażka… Jeden z gorszych burgerów jakie jadłam ( w roli bułki: kajzerka) a lemoniada przypominała bardziej mocno rozwodniony sok pomarańczowy z plasterkiem cytryny. Obsługa gawędzi miedzy soba i plotkuje zamiast podejść do klienta. Generalnie nigdy tam nie wrócimy…
PolubieniePolubienie
Polecam zrobić jeszcze raz test knajpy. Niestety w chwili obecnej porażka.
PolubieniePolubienie